– A to ty Piotrusiu. Co się stało?
– Tata mnie przysłał, bo dłubie przy motorku i nie może sobie poradzić.
– Stary, rusz dupę i idź pomóc sąsiadowi.
– Tata jeszcze mówił, żeby pan sąsiad wziął jakiś specjalny klucz, bo tata nie ma.
– A jaki?
– Szklana pięćdziesiątka…