W pubie przy piwie rozmawiali sobie Francuz, Polak i Anglik. W pewnym momencie rozmowa zeszła na temat jabłek.
– U nas we Francji, jabłka są najpiękniejsze i najdorodniejsze.
Takie duże jak dwie pięści. Podczas zbioru wszyscy obowiązkowo muszą nosić kaski na głowach – chwali się Francuz.
– To jeszcze nic – wtrącił się Anglik – U nas jest zakaz parkowania samochodów pod jabłoniami, ponieważ spadające owoce miażdżą karoserię.
Na to spokojnie Polak.
– Ja wam powiem tylko tyle. Kiedyś, jak u nas spadło jabłko to wylazł z niego robak i zjadł psa.