Siostra mną gardziła i traktowała jak popychadło. Zemściłam się. Była w szoku, gdy brzydkie kaczątko się zemściło….

 

Od zawsze byłam w cieniu mojej siostry, Ani. Ania była idealna – piękna, zgrabna, uwielbiana przez wszystkich. Ja byłam tą „drugą” – tą, na którą nikt nie zwracał uwagi. W szkole chłopcy zawsze szli do niej, a mnie traktowali jak powietrze. Nasza mama powtarzała, że „takie są uroki rodzeństwa”, ale ja wiedziałam, że to nie chodziło tylko o przypadek. Ania gardziła mną, poniżała przy każdej okazji, traktowała jak popychadło.

– Dlaczego nie możesz być taka jak ja? – mówiła z irytacją, gdy po raz kolejny zasłaniała mi się w lustrze, poprawiając swoje idealne włosy. – Nic dziwnego, że nikt cię nie lubi.

Nie było dnia, żebym nie czuła się gorsza. Jej uwagi, zawsze pełne wyższości, rozbrzmiewały mi w głowie, a ja starałam się je ignorować. Ale prawda była taka, że jej chłopak, Marek, podobał mi się od zawsze. Oczywiście, dla Ani byłam tylko żałosną siostrą, więc nigdy nie podejrzewała, że mogłoby się coś wydarzyć.

Zmiana, której nikt się nie spodziewał

Gdy skończyłam szkołę, postanowiłam coś zmienić. Zmieniłam sposób odżywiania, zaczęłam ćwiczyć, zmieniłam fryzurę. Ale najważniejsze było to, że przestałam pozwalać Ani traktować mnie jak popychadło. Przez lata to ona rządziła wszystkim, ale nadszedł moment, kiedy musiałam wziąć życie w swoje ręce.

Kiedy wróciłam po kilku miesiącach na spotkanie rodzinne, wszyscy byli w szoku. Nawet mama z trudem ukrywała zdziwienie. Nie tylko schudłam, ale zaczęłam o siebie dbać, nosić ładniejsze ubrania, które dodawały mi pewności siebie. Ale to nie koniec niespodzianek. Marek, chłopak Ani, zaczął zwracać na mnie uwagę. Na początku były to tylko drobne spojrzenia, uśmiechy, jakby chciał sprawdzić, co się stało z tą „niezdarną siostrą”.

Z czasem jego zainteresowanie rosło. Zaczęliśmy rozmawiać, a Marek, ku mojemu zaskoczeniu, zauważył we mnie coś, czego nikt wcześniej nie dostrzegł. Zamiast ciągłych porównań do Ani, Marek mówił mi, że jestem wyjątkowa. I choć na początku nie chciałam w to wierzyć, poczułam, że mogę wreszcie być sobą.

Zemsta, która przyszła sama

Nie planowałam odbijać Marka. To przyszło samo, krok po kroku. Ania oczywiście niczego nie zauważyła – była zbyt pewna siebie, żeby dostrzec, że coś zaczyna się między nami dziać. Była przekonana, że Marek jest jej na zawsze, że nikt nie mógłby jej dorównać.

Pewnego dnia, kiedy Ania była na wyjeździe z koleżankami, Marek zaprosił mnie na kawę. Spędziliśmy razem cały wieczór, rozmawiając o wszystkim, co dotąd było dla mnie niedostępne. Wiedziałam, że to nie było w porządku, ale czułam, że teraz to ja mam kontrolę. Marek spojrzał mi w oczy i zapytał:

– Dlaczego Ania cię tak traktuje?

Nie mogłam odpowiedzieć. Nie wiedziałam, dlaczego. W jednej chwili Marek nachylił się i pocałował mnie. W tym momencie wszystko się zmieniło. Wiedziałam, że moja siostra nie będzie w stanie tego wybaczyć. I szczerze mówiąc, nie dbałam o to. To była moja chwila.

Kiedy Ania dowiedziała się o prawdzie

Ania wróciła kilka dni później. Była pewna siebie, zadowolona z wyjazdu, nie miała pojęcia, co wydarzyło się podczas jej nieobecności. Na początku Marek próbował wszystko ukryć, ale w końcu powiedział jej prawdę. Nigdy nie zapomnę jej reakcji, gdy usłyszała, że „brzydkie kaczątko” odbiło jej chłopaka. Jej twarz zbladła, a w oczach pojawił się szok, którego nie była w stanie ukryć.

– Jak mogłeś?! – krzyczała, rzucając przedmiotami, które akurat miała pod ręką. – Z nią?! Z moją siostrą?!

To był moment, kiedy zobaczyłam, że jej pewność siebie została zniszczona. Marek odszedł, a ja… Ja poczułam, że wreszcie odzyskałam swoją wartość. Może to nie było moralnie słuszne, ale w tamtym momencie było mi to obojętne. Wiedziałam, że zemsta przyszła sama, a ja nie musiałam nawet o nią walczyć.

A jak wy byście postąpili?

Czy kiedykolwiek ktoś was traktował z góry i udało się wam odwrócić sytuację? Czy czulibyście satysfakcję, odbijając chłopaka osobie, która was upokarzała? Jak byście postąpili na moim miejscu? Dajcie znać w komentarzach na Facebooku, co myślicie o tej historii!