Wybaczyłam mężowi zdradę, ale on nie odszedł od kochanki. Poznałam to po pewnym szczególe, którego nie wziął pod uwagę…

Zdrada to cios, który rozrywa serce na kawałki. Kiedy dowiedziałam się, że mój mąż mnie zdradza, świat zawalił mi się na głowę. Było to zupełnie niespodziewane. Przeżyliśmy razem tyle lat, mieliśmy swoje wzloty i upadki, ale zawsze sądziłam, że jesteśmy solidną parą. Wiadomość o tym, że miał kochankę, była jak nóż wbity w plecy.

Po kilku dniach rozpaczy postanowiłam, że spróbuję wybaczyć. Rozmowa z nim była bolesna, ale przyrzekł, że zerwie z tamtą kobietą i postara się naprawić wszystko, co zepsuł. Zrobiłam to, co wydawało mi się wtedy właściwe – postanowiłam mu uwierzyć. Chciałam dać naszej rodzinie drugą szansę.

Zapach, który mówił więcej niż słowa

Przez kilka tygodni wydawało się, że wracamy na właściwe tory. Był bardziej czuły, starał się pokazać, że jestem dla niego ważna. Ale coś mnie niepokoiło. Czasem, gdy wracał do domu, wyczuwałam delikatny zapach, który nie pasował do niczego, co mieliśmy w naszym domu. Na początku sądziłam, że może to nowy zapach w jego biurze albo jakiś kosmetyk, który używa w siłowni. Ale ten zapach zaczął się powtarzać, dzień po dniu. Był to zapach kobiecego szamponu – delikatny, kwiatowy, ale bardzo wyraźny.

Wiedziałam, że coś jest nie tak. Przecież używamy zupełnie innych kosmetyków. Zaczęłam podejrzewać, że mimo jego obietnic, coś nadal się dzieje. Mój instynkt nie dawał mi spokoju.

Konfrontacja

Pewnego dnia, kiedy zapach znów unosił się w powietrzu, postanowiłam zapytać wprost. Wiedziałam, że nie mogę dłużej tego ignorować.

– Skąd ten zapach? – zapytałam, kiedy wrócił do domu. – To nie nasz szampon. Nie mamy nic o takim zapachu w domu.

Spojrzał na mnie, wyraźnie zaskoczony. Przez chwilę próbował zbyć pytanie, mówiąc coś o siłowni, o prysznicu po pracy. Ale jego wymówki były mgliste, a ja widziałam, że coś ukrywa. W końcu nie wytrzymał.

– To nic. To tylko… przypadek. Czasem bywam w miejscach, gdzie…

Nie musiał mówić więcej. Zrozumiałam, że nie zerwał z kochanką, mimo że obiecał, że to zrobi. Żyłam w iluzji, próbując odbudować coś, co już dawno zostało zniszczone. Nie miał odwagi powiedzieć mi prawdy, ale jego zapach zdradził go wcześniej, niż zdążył to przyznać sam.

Decyzja, której nie dało się odwlec

Zrozumiałam, że to koniec. Zdrada była jednym ciosem, ale kłamstwa, które nastąpiły później, zabolały jeszcze bardziej. Nie mogłam żyć w kłamstwie, nie mogłam codziennie zastanawiać się, z kim spędza czas, kiedy nie jest ze mną.

Podjęłam decyzję, że nie będę już dłużej cierpieć. Zasługuję na coś więcej niż tylko udawanie, że wszystko jest w porządku. Mój mąż stracił szansę, którą mu dałam, a ja postanowiłam, że nie pozwolę, by ktoś, kto mnie tak zranił, miał władzę nad moim życiem.

A wy, co byście zrobili?

Czy wybaczylibyście zdradę, a potem dowiedzieli się, że wszystko to było kłamstwem? Jak poradzilibyście sobie z taką sytuacją? Dajcie znać w komentarzach na Facebooku, co sądzicie o tej historii i co byście zrobili na moim miejscu!