Biedny, nędznie ubrany chłopak poprosił mnie o kupienie mu kostki mydła do prania. Zdziwiłam się, ale zrobiłam tak, jak prosił. I wtedy zrozumiałam znaczenie jego prośby

To był zwykły dzień. Szybki spacer do sklepu, planowanie zakupów i myśli o codziennych sprawach. Właśnie byłam w połowie listy, kiedy zobaczyłam go — młodego chłopaka, biednie ubranego, z twarzą zmęczoną życiem, które z pewnością nie oszczędzało mu trudów. Początkowo przeszłam obok, ale coś mnie tknęło, żeby się zatrzymać. Może to był sposób, w jaki unikał spojrzeń, może to jego szare, podniszczone ubrania — wyglądał, jakby nie pasował do tego miejsca.

„Proszę pani, czy kupi mi pani kostkę mydła?”

Podszedł do mnie cicho, niemalże szeptem, jakby wstydził się swojej prośby.

– Proszę pani, czy mogłaby pani kupić mi kostkę mydła do prania? – zapytał, patrząc na mnie nieśmiało.

Nie prosił o pieniądze, jedzenie, nawet nie o ubranie. Tylko o zwykłą kostkę mydła. Zaskoczyło mnie to. Dlaczego mydło? Przecież mógł poprosić o coś bardziej wartościowego, co mogłoby mu zapewnić choćby ciepły posiłek. Przez chwilę nie wiedziałam, co powiedzieć.

– Mydło? – powtórzyłam zdziwiona, nie mogąc ukryć swoich myśli. – Tylko to?

– Tak, mydło do prania – odpowiedział szybko, jakby obawiał się, że się rozmyślę.

„Spełniłam jego prośbę, ale nie spodziewałam się, co usłyszę potem”

Z lekkim wahaniem zgodziłam się i kupiłam mu to mydło. Przekazałam mu je, a on spojrzał na mnie z wdzięcznością, jakiej nigdy wcześniej nie widziałam.

– Dziękuję, proszę pani – powiedział z ulgą. – Teraz będę mógł wyprać swoje ubrania i wyglądać bardziej… normalnie, jak inni. Może znajdę pracę. Czystość to pierwszy krok.

I wtedy to do mnie dotarło. Chłopak nie prosił o coś dla siebie, aby przeżyć dzień czy dwa. On chciał godności. Chciał poczuć się choć trochę normalnie, jakby miał szansę wrócić do społeczeństwa, do świata, który go odrzucił. To mydło było dla niego szansą na zmianę, małym krokiem ku nadziei, że będzie mógł stanąć na nogi.

„Prosty gest, wielkie znaczenie”

Zrozumiałam, że nie zawsze chodzi o to, co jest materialnie cenne. Czasami najprostsze rzeczy mogą mieć dla kogoś ogromne znaczenie. Kostka mydła nie była tylko środkiem czystości, była symbolem nadziei i marzeń o lepszym życiu. W tamtej chwili poczułam, że ten mały gest zmienił nie tylko jego dzień, ale i moje spojrzenie na świat.

Czy kiedykolwiek mieliście sytuację, w której prosty gest miał ogromne znaczenie dla drugiej osoby? Jak zareagowalibyście na taką prośbę? Dajcie znać w komentarzach na Facebooku!