Stoi gostek i ogląda cyckonosze. Podchodzi ekspedientka.
– Mogę w czymś pomóc?
– No tak, ja tego … chciałem … no chciałem kupić biustonosz dla mojej żony. – wydukał facio
– A jaki rozmiar biustu ma pana żona?
– Co?
– No jaki rozmiar biustu … Biustonosz kupuje się według wielkości biustu, są rozmiary.
– Ale ja nie wiem …
– A jakie piersi ma żona? Jak melony? Jak jabłka? Jak jajka?
Przez oblicze gostka przeleciał wyraz zrozumienia.
– Jak jajka. Sadzone.