Do Zakopanego przyjechało parę osób, które koniecznie chciały posłuchać górala co gra na kobzie.
– Nie wiecie gdzie mieszka Baca co gra na kobzie? – pytają przechodnia.
– A tam na wierchu i pokazuje kierunek.
– Po dwóch godzinach doszli tam i pukają.
– Witajcie góralu, to wy gracie na kobzie?
– Niii, jo nie grom.
– To może wasza żona gra?
– Niii, ona też nie gro.
– A macie brata?
– Mom.
– Gra na kobzie?
– Niii.
Bardzo zawiedzeni schodzą w dół i jak uszli już kawał drogi Baca jeszcze ich widząc woła.
– Ej wycieczka!- i macha żeby wrócili.
Ostatkiem sił wchodzą i kiedy stanęli przed Bacą on mówi:
– Wiecie, ja żem sobie jeszcze przypomniał,że przecież mom szwagra… ale on tyż nie gro
na kobzie.