Kawał: Żona namiętnie kocha się ze swoim kochankiem
32
Rzecz dzieje się w bloku. Żona namiętnie kocha się ze swoim kochankiem. Spod drzwi wejściowych słychać, na klatce nagle szczęk kluczy. Wiadomo, że za chwilę nastąpi szczęk zamka i do mieszkania wkroczy mąż.
Żona zestresowana:
– Szybko schowaj się do szafy!
– Nie ma miejsca!
– Pod łóżko!
– Znajdzie mnie tam…
Żonie kończą się pomysły, w końcu jednak słychać szczęk zamka więc w akcie desperacji wypycha swojego kochanka na balkon i zamyka. Do mieszkania wchodzi mąż, zdejmuje buty, zakłada pantofle, parzy kawy i siada na sofie, oddając się lekturze jakiejś tam gazety…
Kochanek natomiast na balkonie całkiem nagi, do ziemi daleko, zeskoczyć nie ma jak a zima ostra -20 stopni… Powoli zaczyna mu wszystko odmarzać więc zdesperowany puka w okienko. Mąż zdziwiony, pochodzi i otwiera kochankowi drzwi od balkonu.
Ten wskakuje do środka i od razu mówi:
– Przepraszam pana bardzo! Kochałem się z sąsiadką z góry gdy niespodziewanie wrócił jej mąż. Tak się wystraszyłem, że wyszedłem na balkon i zeskoczyłem na pański. Ubrania, telefon, portfel… Wszystko zostało na górze. Mógłby mi pan jakoś pomóc?
Mąż na to z promiennym uśmiechem:
– Oczywiście! My mężczyźni musimy sobie pomagać! Taka nasza męska solidarność!
Dał kochankowi jeden ze swoich lepszych garniturów, poczęstował dobrą whiskey i cygarem z kubańską akcyzą.
Potem rozmawiali, śmiali się, nabijali z rogatych mężów, obejrzeli mecz, popijając co chwilę piwem… Gdy zrobiło się późno, kochanek podziękował, wyszedł i udał się w swoje strony…
W nocy mąż leży w łóżku z żoną. Żona na boku, próbuje zasnąć a mąż ze zmarszczonymi brwiami wpatruje się świdrującym wzrokiem w sufit.
Nagle zwraca się do żony:
– Krysia, alboś ty k**wa, albo nam piętro dobudowali!