Jedzie blondynka nowym Porsche i walnęła w ciężarówkę.
Tir cały się rozpadł, a Porsche zostało nietknięte.
Z tira wyszedł zdenerwowany kierowca, narysował kredą kółko na jezdni i kazał blondynce tam stać.
Sam wyjął nóż i zaczął ciąć tapicerkę Porsche.
Odwrócił się, a blondynka się śmieje.
No to wziął scyzoryk i zaczął rysować lakier.
Odwrócił się a blondynka znów w śmiech.
No to na maksa zdenerwowany wziął polał samochód benzyną i podpalił.
Patrzy na blondynkę a ta wciąż się śmieje:
– Dlaczego pani ciągle się śmieje?!
– Bo jak pan się odwraca to ja wychodzę z tego kółka.