Rodzina się na mnie obraziła, ponieważ spędziłam swój wolny czas według własnego planu

Czasami mam wrażenie, że w mojej rodzinie istnieje niepisane prawo, które mówi, że każda wolna chwila powinna być poświęcona na bycie „razem”. Oczywiście, kocham ich wszystkich, ale czy to oznacza, że nigdy nie mogę zrobić czegoś tylko dla siebie? Ostatnio postanowiłam przełamać tę rutynę, co spotkało się z ogromnym niezadowoleniem.

„Wolny dzień? Własne plany? Jak mogłam!”

Kiedy w końcu pojawiła się wolna sobota, miałam tylko jedno w głowie: zrobię to, na co mam ochotę. Wcześniej nawet nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo tęsknię za chwilą dla siebie. Poszłam na spacer, później usiadłam w kawiarni z książką, a wieczorem obejrzałam film, który od dawna chciałam zobaczyć.

Zanim zdołałam się zrelaksować, telefon zaczął dzwonić. Najpierw mama, potem siostra, a na koniec ciocia. Wszyscy mieli jedno pytanie: „Dlaczego nas nie zaprosiłaś? Dlaczego nic nie powiedziałaś?” Czułam się, jakbym popełniła jakieś wielkie przewinienie.

„Czy naprawdę jestem samolubna?”

Następnego dnia, podczas rodzinnego obiadu, atmosfera była napięta. Ledwie weszłam do kuchni, a już spotkałam się z chłodnym spojrzeniem mojej mamy.

– Jak tam wczorajszy dzień? – zapytała, ale w jej głosie wyraźnie brzmiała pretensja. Wiedziałam, że to nie była niewinna ciekawość.

– Było miło, dziękuję – odpowiedziałam, próbując zachować spokój.

– Miło? A my? Dlaczego nie spędziłaś tego dnia z nami? – dodała ciocia, siadając przy stole z miną, jakby ktoś właśnie ją obraził.

– Bo… miałam ochotę pobyć sama. Czasami każdy tego potrzebuje, prawda? – odpowiedziałam z nadzieją, że zrozumieją.

Niestety, wyglądało na to, że dla nich to był niemalże grzech. „Samolubna”, „egoistka” – te słowa krążyły w powietrzu, choć nikt ich głośno nie wypowiedział. Niektórzy milczeli, inni patrzyli na mnie z wyrzutem, jakbym złamała jakąś świętą zasadę rodzinną.

„Czy naprawdę tak trudno zrozumieć potrzebę samotności?”

Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego wszyscy tak bardzo obrażają się o to, że postanowiłam poświęcić jeden dzień dla siebie. Czy to naprawdę takie dziwne? Czy każda wolna chwila musi być spędzona z rodziną, nawet jeśli akurat potrzebuję przestrzeni dla siebie? Czy oni nigdy nie czują, że potrzebują odpocząć od codziennych obowiązków, rozmów, pytań, pretensji?

Jakie jest wasze zdanie?

Czy jestem samolubna, bo postanowiłam spędzić wolny dzień według własnych zasad? A może każdy powinien mieć prawo do takiej chwili dla siebie, bez poczucia winy? Jak wy byście postąpili? Dajcie znać w komentarzach na naszym Facebooku!